Moje pierwsze spotkanie z panem Hamer

maja 01, 2012



Nie od dzis wiadomo ze bardziej wole dobre europejskie kino anizeli amerykanskie strzelaniny, romansidla z innej planety w ktorzych zli gina a dobrzy, coz, zyja dlugo i szczesliwie.
Mimo iscie letniej pogody za oknem, wieczor posiwecilam na zwiedzanie pokrytej sniegiem Norwegii.
"Historie Kuchenne" to 'ponura' komedia o relacjach miedzyludzkich.
W latach pięćdziesiątych szwedzki Instytut Badan Domowych przeprowadza badania na temat domowych nawykow norweskich kawalerow. Obserwatorzy siadaja na podestach w kuchni badanego/ badanej i przeprowadzaja nieme badania, nie moga w zaden sposob ingerowac oraz kontaktowac sie z domownikami.
Zlamanie tej reguly niesie za soba konsekwencje.
Akcja filmu skupia sie wokol Szweda Folke oraz Norwega Isaka.
Poczatkowo wzajemna niechec przeradza sie w szczere rozmowy i w koncu w przyjazn.
Hamer perfekcyjnie ukazuje wizualny humor, absurdalny podest, dziurka w suficie zatkana korkiem, milczace nieprzyjemnosci.
Niektore sceny wywoluja szczery usmiech inne krecenie glowa i smutne kilkusekundowe podniesienie kacikow ust.
"Historie Kuchenne" jest bez watpienia bardzo dobrym filmem wymagajacym uwagi oraz skupienia.
Jest to rowniez moj pierwszy seans z Hamerem, nadal proboje jego dzielo do konca zrozumiec, ale byc moze potrzebuje po prostu drugiego podejscia.W kazdym badzrazie to nie moj ostatni film tego rezysera, a najblizszym czasie planuje dokladniej zapoznac sie z ponurymi komediami.
Szare bure zycie + groteska - czasem smiech, czasem placz.

Blacque M.

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts