Bel Hiena'mi
maja 29, 2012Z rolami w filmach, które okazują się kasowymi sukcesami ze statusem kultowym jest jeden ważny problem.
Główne postacie przylegają niczym rzep do psiego ogona do aktorów.
Elijah Wood zawsze już w pierwszej kolejności będzie Hobbitem Frodo, Daniel Radclife Harrym Potterem ( wystarczy poczytać komentarze na temat jego gry w "Czarnej Damie"), Leonardo DiCaprio Jackiem z "Titanica" a Robert Pattinson diamentowym wampirem ze "Zmierzchu".
"Bel Ami" allias "Uwodziciel" to jego kolejna próba po roli Salvadora Dali w "Popiołkach" ,zerwania z tym krwiopijczym image. Czy skuteczna to pokaże dopiero jego dalsza kariera.
Rola Hieny, która poprzez romanse przenikła z ulic na paryskie salony, jest w wykonaniu Pana Pattinsona bardzo dobra. Ten uśmieszek, wzrok pełen żądzy władzy i pieniędzy. Przystojnym bym tego uwodziciela nie nazwała, nie z tymi brwiami, jednakże pełnią one swa rolę, zniechęcając widza do jego postaci.
Sex, intrygi, ból, kłamstwo, owijanie sobie wokół palca osoby które mogą się okazać kolejnym szczeblem w drodze na szczyt.
Georges Duroy nie ma skrupułów, wie czego chce i zamierza to osiągnąć , nawet po trupach. Na jego szczęście posiada urok osobisty, który rozmiękcza serca salonowych lwic, "a słówko kobiety jest warte więcej niż 10lat podlizywania się mężowi". Tak więc hiena zaczyna ostrzyć zęby.
Z rozmachem zrealizowana powieść Guy'a de Maupassant'a to uczta dla oczu.
Świetne kreacje, muzyka, gra aktorska jest również na przyzwoitym poziomie.
Na portalach filmowych "Bel Ami" jest nie najwyżej oceniany, ale mogę założyć, że niskie oceny są upustem dla 'hejterów' "Zmierzchu", książkę nie powinno oceniać się tylko po okładce, bo może was ominąć coś naprawdę dobrego.
Blacque M.
2 komentarze