Sobotnia randka z Denzelem W.
maja 26, 2012
Randka zakończona gorzkim rozczarowaniem. Niestety.
Denzel Washington znany jest z dobrych ról i płakania na zawołanie.
W "Safe House" łez nie było, dobrych dialogów też nie. Ciekawy scenariusz Davida Guggenheima zdziecinniał poprzez wizję szweda Davida Espinosa.
W Cape Town w Południowej Afryce do amerykańskiego konsulatu udaje się były groźny agent CIA. dlaczego po 9latach milczenia wychodzi z ukrycia? Nie zrobił tego z własnej woli i tak tez trafia w ręce sowich byłych kolegów z pracy, którzy bombardują go pytaniami co i jak. Przesłuchanie dobywa się w tytułowym 'safe house', ponury budynek dla 'gości', którego znudzony gospodarz czeka na akcję. W całym filmie dostanie jej tyle 'że hej'. Cisza i spokój zostają przegonione przez bandytów którym również zależy na gościowi. Co jest takiego interesującego w nim? Czy jest wart poświecenia wszystkiego dla własnej ochrony? Czy może jest w tym coś więcej?
Strzelanina za strzelaniną, wybuch za wybuchem, pościg za pościgiem. W całej tej akcji gdzieś tam zniknęli dwaj bardzo dobrzy aktorzy - Denzel W. oraz Ryan R.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
Blacque M.
0 komentarze