Wierność małżeńska..a co to takiego ?
czerwca 19, 2012Czyli lekka komedyjka jako mały radosny promyczek pomiędzy stertami burych notatek i fiszek.
Pewien przesympatyczny i czarujący pan Henry kocha kobiety i kocha również się z nimi żenić, by po kilku miesiącach (no ba czasami i w trakcie wesela) znaleźć sobie kolejną towarzyszkę. Życie w chaosie może być ciekawe. Przypadkowo zostaje uznany za zmarłego i wtedy wszystkie jego ukochane + córka spotykają się by uczcić jego pamięć. Zamiast traumy przeważają złośliwości i 'niespodzianki' i właśnie dzięki temu film jest kolorowy. Gdy puzzle zaczynają nabierać kształt, emocje tej produkcji opadają, by leniwie snuć się ku końcowi.
"Sześć żon i jeden pogrzeb" to filmik na 90minut, oczywiście jak na amerykanów przystało, główny bohater doznaje objawienia i dochodzi do wniosku, że musi się zmienić. Dodam tutaj że ma zamiar ożenić się z kolejną babką, już po raz trzeci.
Nieco poplątany, mało wybitny, ale jednak....ciekawszy niż nadchodzące egzaminy.
Blacque M.
0 komentarze