"To może oznaczać tylko jedno.....a ja nie wiem co"
czerwca 05, 2012W mrocznym lesie mgła jest tak gęsta, że nic dobrze nie widać, gdzieś tam w oddali słychać pojedyncze grzmoty. W ślimaczym tempie poprzez tą scenerię przejeżdżają pojedyncze samochody, błądząc i poszukując celu swej podróży.
Brzmi jak wycinek ze starego kryminału?
No to dalej : Pewien starszy pan grany przez samego Trumana Capote zaprasza do swej olbrzymiej posiadłości trzech innych panów i jedną panią na kolację z morderstwem. Brzmi ciekawie - tak pomyślał każdy z zaproszonych i po kolei, jeden za drugim zjawiali się w umówionym miejscu, zręcznie omijając zasadzki. Z miłej kolacji zostały nici, kiedy się okazało, że wszyscy się znają. ich cecha wspólna : zawód- detektyw.
I wtedy się zaczęło - każdy z nich pragnie udowodnić że jest najlepszym detektywem i nic mu nie straszne, zaczyna sie główkowanie jak rozgryźć gospodarza, który twierdzi że to on jest tym najlepszym i chce to udowodnić właśnie poprzez ten wieczór.
Nadal twierdzicie że to kryminał?
Wspomnę jeszcze że lokaj jest niewidomy, kucharka głuchoniema, a detektywi to sparodiowany Hercules Poirot, Sam Spade, Jane Marple, Nick Charles, inspektor Charlie Chan oraz Nora Charles, a Truman Capote po raz kolejny udowadnia że ma dystans do samego siebie.
Tak ! To komedia i to nie byle jaka.
Można by powiedzieć że filmy typu "Straszny film", "Hiszpański film" etc w pewien sposób powstały na wzór "Zabitego na śmierć". Zebrać kilka znakomitości i je sparodiować tak że nawet po seansie uśmiech nie schodzi z twarzy widza. Znakomity film. Dobry humor gwarantowany.
Blacque M.
0 komentarze