Apokalipsa wg D. Mackenzie

kwietnia 02, 2012


Najpierw depresja i myśli samobójcze, niepohamowana ochota by się rozpłakać, bo życie jest takie złe. Wszytko po to by po kilku minutach znów poczuć się dobrze.

Jakis czas później nadchodzi wilczy głód i jemy wszystko

co tylko znajdziemy pod ręką, to nieistotne czy jest to jadalne czy tez nie, byleby zaspokoić żołądek. Chwilkę później- wstyd i zmieszanie - co ja własnie zrobiłem?
Kiedy już się oswoimy z myślą ze jedliśmy surowe mięso nadchodzi etap trzeci. Atak agresji, wściekłość. Krzyki, talerze rozbijane o ścianę, ubliżanie najbliższym. Następnie panika, przeprosiny.
Nawet bez tych ostrych wąchań nastrojów popadamy w swego rodzaju melancholie, co jak i dlaczego, nikt nie potrafi na to odpowiedzieć.
Powiedzenie 'do trzech razy sztuka' ma nabiera innego wymiaru.

Etap czwarty to euforia. Radość, miłość, chęć bycia z najbliższymi. Rozdzieleni kochankowie szukają siebie na ulicach Glasgow by w ostatniej sekundzie wpaść sobie w ramiona. Potem była już tylko ciemność.
Powonienie, Smak, Słuch oraz Wzrok.

Za każdym ostrym ruchem kolejki górskiej/ 'nastrojowej', za każdym 'atakiem', 'Bóg', wirus czy cokolwiek innego strzelało do ludzkich zmysłów niczym doświadczony snajper strzela do celu, zawsze celnie trafiając. Tango down.
A czymże jest człowiek bez zmysłów? Nic nie czuje, nic nie widzi, nie słyszy. Ja
k się komunikować? Jak żyć?
Taka wizje apokalipsy przedstawia nam film "Perfect Sense" przez polskich dystrybutorów nieudolnie przetłumaczony na "Ostatnia miłość na ziemi".

Zamiast katastrof naturalnych, czy planet które spadają na Ziemie, jest bardziej 'spokojnie', inaczej.
Ciekawa koncepcja, świetna kreacja Ewana McGregora oraz Evy Green
, graj
ących parę która się w sobie zakochuje własnie w tych ciężkich czasach.
Czy w ciemności ich uczucia wygasną? Nie, maja siebie i mimo ze się nie widza i nie słyszą, komunikują się za pomocą dotyku i pocałunków. To im wystarcza. Romantyczna wizja kochanków na miarę Romea i Julii XXI wieku.
Określenie akcji jest ciężkie, wydarzenia następują po sobie z odstępem kilku dni, a może tygodni, a może to tylko kwestia godzin?
Generalnie film jest jak najbardziej na plus, fani kina z wyższej polki będą nim zachwyceni, natomiast zwykli smiertelnicy mogą go nie zrozumieć, Als spróbować warto, pardo
n, to trzeba obejrzeć.
Apokalipsa w wersji ambitnej z doskonalą oprawa muzyczna, brzmi o wiele lepiej niż ' 2012- wielka zagłada'. Komu spodobała się " Melancholia" temu spodoba się również "Ostatnie miłość na ziemi".
Czas wziąć drabinkę i sięgnąć do wyższej polki, po jakimś czasie nawet stanie na palcach na dłuższą metę nie będzie bolesne.



Blacque M.


You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts