Film na Piątek
kwietnia 27, 2012Nie mam nic do tracenia. Wiec cos zrobie. Sami musicie przyznac ze swiat bylby lepszy bez niemilych ludzi, ktorzy robia wszystko albo jak automat albo na pokaz.
No juz, powiedzcie 'tak', zadnych "Me sweet 16", Kardasiahnow, Glee, i tym podobnych.
Biore bron i zrobie rzez. Od teraz macie byc mili !
Podczas mojej pierwszej akcji przypadkowo przyplatuje sie do mnie nastolatka Roxanne, ktora ma podobne podejscie.
Jesesmy wybawcami, teraz mowia na nas 'mordercy' ale kiedys powia nam 'dziekuje'.
"Nikt juz nie rozmawia...ludzie bezmyslnie kopiuja teksty zaslyszane w TV, radiu, czy znalezione w sieci"
Ale o tym dwojka bohaterow filmu pt "God bless America" sie najwyrazniej nigdy nie dowie.
Tak zgadza sie, film nie ma happy endu.
Ten film trzeba obejrzec, koniecznie.
Dzielo w pewien sposob krytykujace plytkie spoleczenstwo amerykanskie pojawialo sie na paru festiwalach a potem marsz do TV. A kino? niby w TV ma byc wieksza ogladalnosc? o amerykanska ironio.
Sadze ze w pewnym stopniu kazdy z nas moglby sie utozsamic z Frank & Roxy, bo ktoz nie zasmakowal goryczy komercji i manipulacji?
"God bless America" nie potrzebuje hucznej reklamy by byc swietnym.
Amerykanski film nowoczesny, ktory jest wyjatkowy, zadne komercialne 'blabla'.
A wiec... marsz ogladac.
Blacque M.
0 komentarze