Małe...no i co z tego?
lipca 09, 2008Psy są zwierzetami njaczęściej kupowanymi przez człowieka. Zwykle pilnują obejścia, ale potrafią też swietnie zastąpić czyjeś towarzystwo. Od paru lat rozwija się moda na tzw. rasy kieszonkowe chichuaua, york, jamnik... Pieski te są tak małe, że bez problemu zmieszczą się w damskiej torebce. Panie uważaja te rasy za bezpieczne, uciekają natomiast od większych psów twierdząc, że skoro groźnie wygladają to mogą też zaatakować.
Nic bardziej mylnego.
Postura niekoniecznie świadczy o charakterze psa. Żeby było jasne- nie ma podzialu na czworonogi dobre i złe, to jakie one są zależy tylko i wyłącznie od tresury i od właściciela.
Niedawno uczeni z Uniwersytetu Pensylwania ogłosili wyniki swoich badań, w których dowiedli, że mniejsze rasy mogą być równie niebezpieczne jak te większe. Dzieje się tak za sprawą genów. Dawniej podczas polowań to jamniki służyly do wyciągania gryzoni z nór. Małe czworonogi są nie tylko zajadłe, ale także szczekliwe.
Ich postura nie wyraża tego jakie one są, muszą więc sami wyrażać to emocjami.
Spotykając na drodze "misia" chcemy uciec, widząc małego yorka chcemy podejść i żegnać się z nogawką od spodni.
Może czas zmienić przyzwyczajenia, w końcu nie tylko szata zdobi psa.
0 komentarze