Daddy, where are you?! /Projekt Kino/

stycznia 20, 2013

Zazwyczaj akcja filmów z metką Made in America toczy się w wielkich miastach, wokół ludzi z pieniędzmi, z klasą. Bagniste, leśne rejony są zarezerwowane jedynie dla niskobudżetowych produkcji z gatunku horror.
Debra Granik swoją produkcją "Do Szpiku Kości" udowodniła, że może być też inaczej, że nie każdy film kręci się wokół szczęścia i wypolerowanych na błysk mieszkań, a mimo to może zdobyć parę nagród i posuszyć widza.
Akcja toczy się 'tam gdzie diabeł mówi dobranoc', siedemnastoletnia Ree mimo młodego wieku jest zmuszona do opuszczenia szkoły i wszelkich ambicji po to by zająć się chorą matką oraz dwójką rodzeństwa, los jej nie oszczędza i na nieco zaniedbaną pannę spada kolejne zadanie - musi odnaleźć ojca..jeżeli tego nie zrobi to straci ziemię i dom. By zdobyć jakiekolwiek informacje na temat swojego zdemoralizowanego rodziciela wyrusza nieco dalej w teren by pociągnąć parę osób z języki, którym się to nie za bardzo podoba, bo przecież milczenie jest złotem. Ree jest tak zdetermonowana że nie baczy na konsekwencje swego postępowania...
Czytając opis dystrybutora można by wywnioskować, że mamy do czynienia z klasyczną grecką tragedią - wszystko jest pokazane w szarawych, zabrudzonych barwach, pogoda jest paskudna, ludzie zaniedbani bez celu snują się od jednego kąta do drugiego, nie ma radośći ani nadziei, wszystko jest grubo owinięte w futro wykonane z melancholii, a wszelkie próby wydobycia się z tego kończą się fiaskiem.
Wg Greków w konflikcie tragicznym główny bohater przegrywa, u Debry Ree już dawno przegrała swoją nawinność, ale jej honor i determinacja do walki o lepsze jutro sprawiają, że dziewczyna z filmowego konfliktu wychodzi cało.
Po laureacie festiwalu w Sundence spodziewałam się jednak czegoś o wiele bardziej... poruszającego.
Ogółem produkcji brak punktu kuluminacyjnego, akcjia toczy się ruchem jednostajnym niezmiennym, co sprawia iż zamiast "wow" wymsknęło mi się "ohh", bo jednak kompletny brak akcji nie zawsze odnacza coś dobrego. Mojej opini nie zmienia nawet sam fakt, iż po perwszych paru minutach senasu byłam oczarowana tą brzydotą, oczarowana tym że nie zawsze trzeba śnić 'american dream' by odnieść sukces.

4/10
bo mimo iż uwielbiam kino niezależne, brak soli odebrał mi przy "Do Szpiku.." kompletnie apetyt.



Blacque M.

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts