Kowboj i spółka
kwietnia 09, 2013Wraz z biegiem lat różne wizje postapokaliptycznego świata coraz częściej wdzierają się do mainstreamu.
Zazwyczaj 'przepowiednie' dotyczą żywych trupów którzy lubują się w atakowaniu i pożeraniu garstki ocalałych.
Pozbawieni bezpieczeństwa, dachu nad głową, jedzenia oraz wszelkiego dobrobytu, ludzie zaczynają walczyć o przetrwanie po drodze gubiąc (czasami) człowieczeństwo.
nie pogardziłabym takimi :D |
Rick Grimes, główny bohater popularnej serii The Walking Death wcześniej był zastępcą szeryfa, po epidemi zostaje przywódcą ciągle zmniejszającej się grupki ocalałych spod Atlantic City. Pierwotnie jego celem jest połączenie się z rodzinką, jednak z odcinka na odcinek jego 'motywacja' zostaje zepchnięta na dalszy plan.
Owy kowboj jest najbardziej irytującą serialową postacią ever.
Być może jest to efekt zamierzony przez F. Darabont'a, zabranie z półek magazynów wytwórni całego zapasu bezinteresowności, miłośći, naiwności, ufności, narcyzmu etc etc.i wpakowanie tego i owego w Ricka. Nie pomogło nawet wydrapanie rys na jego błyszczącym charkterze.Już wroga sezonu trzeciego bardziej polubiłam od głównego sprawiedliwego...
Nawet kiczowato- cudowna przemiana Bad Boya w chłopca na posyłki Daryla mnie nie wzrusza,
Nic, Nix, Nada.
Albo ja za dużo klasyków się ostatnio naoglądałam i zamiast patrzeć w przód, to zerkam tęskno w tył...
Żywe trupy skusiły mnie pozytywnymi opiniami i paroma nagrodami, obejrzałam trzy sezony i dziękuję, to nie dla mnie, za dużo patosu, wymyślnych ideałów, za dużo fruwania po chmurkach, typowy amerykański przykład kiedy "z igły robi się widły".
2 komentarze