Old but Gold (XVIII)
października 23, 2013
Złodziej w hotelu (1955)
9/10
"Wytrawny złodziej, którego specjalnością były niegdyś wspinaczki po fasadach domów, John Robie (Cary Grant) - pseudonim "Kot", przebywa obecnie na "przestępczej emeryturze" i mieszka na Lazurowym Wybrzeżu. Jego spokój zakłócają jedynie powtarzające się w mediach doniesienia o włamaniach, dokonywanych w typowym dla niego stylu. Wszelkie podejrzenia policji nieuchronnie padają na Robiego. W tej sytuacji były złodziej wszczyna prywatne śledztwo, którego celem jest schwytanie prawdziwego przestępcy. Podczas dochodzenia John odkrywa, kim jest oszust i na dodatek nawiązuje romans z pewną, bardzo atrakcyjną damą."
Dwójka moich ulubionych aktorów z tego okresu plus jeden z ulubionych reżyserów równa się dla mnie cudeńko. Właśnie dlatego warto szperać w starociach na własną rękę ;)
Człowiek z przeszłością (1947)
7/10
"Jeff Bailey (Robert Mitchum) prowadzi stację benzynową w małym miasteczku, gdzie u boku ukochanej chce zapomnieć o dawnym życiu. Kiedy w mieście pojawia się stary znajomy - Whit Sterling (Kirk Douglas), postanawia opowiedzieć dziewczynie o swojej detektywistycznej przeszłości i spotkać się ze Sterlingiem. Dostaje nowe zlecenie do wykonania, które od razu wyczuwa jako niebezpieczną pułapkę."
Podczas seansu byłam tak padnięta, że musiałam go sobie podzielić na dwie części, ale nic nie bójta Człowiek to całkiem przyzwoity film noir, no i fajnie jest móc popatrzeć na młodego K, Douglasa ;)
Północ, północny zachód (1959)
9/10 ♥
"Roger Thornhill jest pracownikiem agencji reklamowej. Pewnego dnia mężczyzna wychodząc z pracy zostaje porwany przez szpiegów obcego wywiadu, którzy biorą go za agenta CIA. Po przesłuchaniu próbują zabić mężczyznę. Thornhillowi udaje się przeżyć, ale musi uciekać przed ścigającymi go agentami."
Jedyne czego żałuję to tego, że tak późno się za ten film zabrałam.... kolejny powód więcej by kochać C. Grant'a.
Wyznaję (1953)
9/10 ♥
"Otto Kellar (O.E. Hasse) i jego żona Alma (Dolly Haas) pracują jako dozorca i gospodyni w katolickim kościele w Quebec. Pewnego dnia Otto okrada dom, w którym czasami pracuje jako ogrodnik. W czasie napadu zabija właściciela. Po tym zdarzeniu spowiada się młodemu księdzu (Montgomery Clift). Dzień później ksiądz zostaje zauważony w okolicy ograbionego domu i zostaje posądzony o dokonanie morderstwa. Najprostszym ratunkiem dla księdza byłaby zdrada tajemnicy spowiedzi"
W obecnym zestawieniu - absolutny numer jeden!
Mroczne zwierciadło (1946)
7/10
"Ruth i Terry Collins (podwójna rola Olivii de Havilland) są bliźniaczkami. Kiedy zostaje znalezione martwe ciało doktora Franka Peralta, sąsiedzi zeznają, że widzieli Ruth wychodzącą z jego gabinetu późną nocą. Zarówno ona, jak i jej siostra mają alibi. Śledztwo w tej sprawie prowadzi detektyw Stevenson (Thomas Mitchell). Korzysta z pomocy psychiatry, który po przeprowadzeniu serii testów odkrywa, że jedna z bliźniaczek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Natomiast w drugiej siostrze się zakochuje."
9/10
"Wytrawny złodziej, którego specjalnością były niegdyś wspinaczki po fasadach domów, John Robie (Cary Grant) - pseudonim "Kot", przebywa obecnie na "przestępczej emeryturze" i mieszka na Lazurowym Wybrzeżu. Jego spokój zakłócają jedynie powtarzające się w mediach doniesienia o włamaniach, dokonywanych w typowym dla niego stylu. Wszelkie podejrzenia policji nieuchronnie padają na Robiego. W tej sytuacji były złodziej wszczyna prywatne śledztwo, którego celem jest schwytanie prawdziwego przestępcy. Podczas dochodzenia John odkrywa, kim jest oszust i na dodatek nawiązuje romans z pewną, bardzo atrakcyjną damą."
Dwójka moich ulubionych aktorów z tego okresu plus jeden z ulubionych reżyserów równa się dla mnie cudeńko. Właśnie dlatego warto szperać w starociach na własną rękę ;)
Człowiek z przeszłością (1947)
7/10
"Jeff Bailey (Robert Mitchum) prowadzi stację benzynową w małym miasteczku, gdzie u boku ukochanej chce zapomnieć o dawnym życiu. Kiedy w mieście pojawia się stary znajomy - Whit Sterling (Kirk Douglas), postanawia opowiedzieć dziewczynie o swojej detektywistycznej przeszłości i spotkać się ze Sterlingiem. Dostaje nowe zlecenie do wykonania, które od razu wyczuwa jako niebezpieczną pułapkę."
Podczas seansu byłam tak padnięta, że musiałam go sobie podzielić na dwie części, ale nic nie bójta Człowiek to całkiem przyzwoity film noir, no i fajnie jest móc popatrzeć na młodego K, Douglasa ;)
Północ, północny zachód (1959)
9/10 ♥
"Roger Thornhill jest pracownikiem agencji reklamowej. Pewnego dnia mężczyzna wychodząc z pracy zostaje porwany przez szpiegów obcego wywiadu, którzy biorą go za agenta CIA. Po przesłuchaniu próbują zabić mężczyznę. Thornhillowi udaje się przeżyć, ale musi uciekać przed ścigającymi go agentami."
Jedyne czego żałuję to tego, że tak późno się za ten film zabrałam.... kolejny powód więcej by kochać C. Grant'a.
Wyznaję (1953)
9/10 ♥
"Otto Kellar (O.E. Hasse) i jego żona Alma (Dolly Haas) pracują jako dozorca i gospodyni w katolickim kościele w Quebec. Pewnego dnia Otto okrada dom, w którym czasami pracuje jako ogrodnik. W czasie napadu zabija właściciela. Po tym zdarzeniu spowiada się młodemu księdzu (Montgomery Clift). Dzień później ksiądz zostaje zauważony w okolicy ograbionego domu i zostaje posądzony o dokonanie morderstwa. Najprostszym ratunkiem dla księdza byłaby zdrada tajemnicy spowiedzi"
W obecnym zestawieniu - absolutny numer jeden!
Mroczne zwierciadło (1946)
7/10
"Ruth i Terry Collins (podwójna rola Olivii de Havilland) są bliźniaczkami. Kiedy zostaje znalezione martwe ciało doktora Franka Peralta, sąsiedzi zeznają, że widzieli Ruth wychodzącą z jego gabinetu późną nocą. Zarówno ona, jak i jej siostra mają alibi. Śledztwo w tej sprawie prowadzi detektyw Stevenson (Thomas Mitchell). Korzysta z pomocy psychiatry, który po przeprowadzeniu serii testów odkrywa, że jedna z bliźniaczek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Natomiast w drugiej siostrze się zakochuje."
Prawdopodobnie jedna z pierwszy produkcji, gdzie jedna aktorka grała dwie role, mimo różnicy tylu lat w nowinkach technicznych i montażu, de Havilland spisała się na medal, choć mnie to na kolana nie powaliło.
PS. ciągle próbuję pogodzić zajęcia na uczelni, pracę i hobby, dlatego też na blogu może pojawić się nieco kurzu, troszkę minie zanim ureguluję mój grafik.
0 komentarze