Six Feet Under
maja 20, 2013
W pierwszym sezonie zapoznajemy się z nieco zwariowaną rodzinką Fisherów oraz z tajnikami związanymi z branżą pogrzebową. Już w pilotowym odcinku jest miód, cud i orzeszki, po którym ma się ochotę na więcej.
Six feet under przerywany jest przez reklamu trumien, środków do balsamowania etc, niestety tylko na początku, później 'werbungi' zastępuje rozjaśnienie, takie światełko do którego wg większości filmów nie należy się zbliżać.
Bohaterowie są swoim kompletnym przeciwieństwem, mało tego wszędzie pojawiają się metafory dotyczące ważnych życiowych kwesti, dlatego też nic nie jest takie jakie się na pierwszy rzut oka wydaje się być.
Macie ochotę na następujące równanie?
Psychologia + śmierć + życie + realizm
Jeśli tak to ten serial jest dla was.
Ciężko jest mi streszczać poszczególne sezony, ponieważ nie wiem jak dalego mogę się posunąć by nikt mnie o spoilerowanie nie oskarżał.Also:
Taaak ten pan w środku gra tytułową rolę w serialu Dexter, zabawne, ponieważ David jest kompletnym przeciwieństwem seryjnego zabójcy, mało tego związany jest z aktorem który do złudzenia przypomina pewnego detektywa, który za Dexterem nie przepada.
Wrażliwy homoseksualista, który kocha ryzyko, ale za to boi się przyznać do swojej orientacji, jest rozerwany pomiędzy stoicyzmem a swoim dosyć zębatym temperamentem.
Nate w pierwszym sezonie jest dosyć barwną postacią, niestety w kolejnych latach trwania serialu jego kolory wyblakają, a on sam staje się tłem dla innych wydarzeń.
Claire, najmłodsza Fisherówna, zwariowana artystka i najlepsza postać ever. Jej konflikty wewnętrzne i kryzysy tożsamości mogą nie jednemu wydawać się znajome. Najprawdziwsza w świecie bohaterka z sąsiedztwa.
Po paru odcinkach widz zaczyna dostrzegać swego rodzaju schemat, kreatywna śmierć na początek, a na koniec morał, tam gdzie ostatni sezon się kończy, zaczyna następny, nie ma żadnych skoków w czasie, dlatego też pomimo swojej tematyki, Six Feet Under, jest najbardziej realistycznym serialem jaki miałam okazję do tej pory oglądać.
Dodam do tego zakończenie, takie prawdziwe i ostateczne, jedyne w swoim rodzaju, a wiele osób twierdzi że to najlepszy finał w historii telewizji, pod tym podpisuję się i ja.
Moja pierwsza reakcja:
I druga:
a teraz:
nie wiem jak się po tem arcydziele pozbierać...
i za co się teraz zabrać... -.-
Powtórzę się: dla każdego kto interesuje się kulturą jest to M U S T S E E, bez pardonu.
Six feet under przerywany jest przez reklamu trumien, środków do balsamowania etc, niestety tylko na początku, później 'werbungi' zastępuje rozjaśnienie, takie światełko do którego wg większości filmów nie należy się zbliżać.
Bohaterowie są swoim kompletnym przeciwieństwem, mało tego wszędzie pojawiają się metafory dotyczące ważnych życiowych kwesti, dlatego też nic nie jest takie jakie się na pierwszy rzut oka wydaje się być.
Macie ochotę na następujące równanie?
Psychologia + śmierć + życie + realizm
Jeśli tak to ten serial jest dla was.
Ciężko jest mi streszczać poszczególne sezony, ponieważ nie wiem jak dalego mogę się posunąć by nikt mnie o spoilerowanie nie oskarżał.Also:
Taaak ten pan w środku gra tytułową rolę w serialu Dexter, zabawne, ponieważ David jest kompletnym przeciwieństwem seryjnego zabójcy, mało tego związany jest z aktorem który do złudzenia przypomina pewnego detektywa, który za Dexterem nie przepada.
Wrażliwy homoseksualista, który kocha ryzyko, ale za to boi się przyznać do swojej orientacji, jest rozerwany pomiędzy stoicyzmem a swoim dosyć zębatym temperamentem.
Nate w pierwszym sezonie jest dosyć barwną postacią, niestety w kolejnych latach trwania serialu jego kolory wyblakają, a on sam staje się tłem dla innych wydarzeń.
Claire, najmłodsza Fisherówna, zwariowana artystka i najlepsza postać ever. Jej konflikty wewnętrzne i kryzysy tożsamości mogą nie jednemu wydawać się znajome. Najprawdziwsza w świecie bohaterka z sąsiedztwa.
Po paru odcinkach widz zaczyna dostrzegać swego rodzaju schemat, kreatywna śmierć na początek, a na koniec morał, tam gdzie ostatni sezon się kończy, zaczyna następny, nie ma żadnych skoków w czasie, dlatego też pomimo swojej tematyki, Six Feet Under, jest najbardziej realistycznym serialem jaki miałam okazję do tej pory oglądać.
Dodam do tego zakończenie, takie prawdziwe i ostateczne, jedyne w swoim rodzaju, a wiele osób twierdzi że to najlepszy finał w historii telewizji, pod tym podpisuję się i ja.
Moja pierwsza reakcja:
I druga:
a teraz:
nie wiem jak się po tem arcydziele pozbierać...
i za co się teraz zabrać... -.-
Powtórzę się: dla każdego kto interesuje się kulturą jest to M U S T S E E, bez pardonu.
0 komentarze