10. Planete + Doc Film Festival Review/ Wrocław/
maja 19, 2013Sezon na letnie festiwale filmowe uważam za otwarty :)
W majowym wydaniu miesięcznika Film jest całkiem fajny artykuł poświęcony tym najbardziej znanym wydarzeniom, a nadchodzące ferie semestralne stwarzają okazję do paru wypadów na to i owo.
Planete + Doc FF to pierwszy duży festiwal produkcji dokumentalnych na którym miałam okazję pracować jako wolontariuszka, a że o wyżej wymienionym gatunku nie mam zielonego pojęcia, to całość traktowałam jako przyśpieszony kurs wiedzy o filmach o prawdziwym życiu, zjawiskach, ludziach.
Na pierwszy odstrzał poleciał:
Koniec czasu. Wszystko zaczyna się teraz. (2012, Peter Mettler)
Oryginalny film filozoficzny o rozprawkach na temat czasu pod kątem nauki, historii i natury.
Jeżeli ktoś lubi się przez ponad 5minut gapić na spływającą lawę to proszę bardzo, dla mnie była to aż za nadto minimalistyczna produkcja, mega długie ujęcia, minimumdialogów wypowiedzi które często nakładają się na siebie, epizody mieszają się ze sobą...
W mojej opinii gdyby reżyser, którego miałam okazję również osobiście poznać, zamiast takiego misz maszu skupił się na jednym wątku, to wyszedł by z tego całkiem przyzwoity film dokumentalny.
Ale kto co lubi.
Kto cię uczył jeździć (2012)
Tą produkcję musicie K O N I E C Z N I E zobaczyć.
Zabawna komedyjka dokumentalna o Japonce która robi 'prawko' w Niemczech, gdzie ponad 90% osób zdaje za pierwszym razem (świetne przygotowanie plus dosyć spory koszt, nic dodać nic ująć, sama tam robiłam:P), Niemce, która uczy się jeździć w chaotycznych Indiach oraz chłopaku, który jeździ po Tokyo.
Mundial, gra o wszytko (2012)
Rok 1982, Hiszpania. Polska drużyna zajmuje trzecie miejsce. Yipi Yey ! Ale było minęło, jednakże jest to bardzo fajnie zrobiona pradukcja nawet dla kogoś takiego jak ja (czytaj: nie interesuje się piłką nożną).
W cieniu słońca (2012)
Mocny film o prześladowaniach Albinosów w Afryce, o tym jak oni próbują walczyć o prawo do życia. Co prawda czytałam już brutalniejsze reportaże na ten temat , ale ta produkcja jest jak najbardziej godna polecenia i daje do myślenia.
A Josephant (główny bohater) moim zdaniem zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla za to co robi.
Pussy Riot. Modlitwa punka (2012)
Nic dodać nic ująć.
Pozycja obowiązkowa dla każdego kinamaniaka.
Ludzki wymiar (2012)
Współczesne metropolie cechuje jedno – gigantyczne samochodowe estakady przecinają miasta, domy-wieże, w których istoty ludzkie żyją w betonowych boksach. 50 procent ludzi mieszka dziś w metropoliach, a do 2050 roku ta skala zwiększy się do 80 procent. Czy rzeczywistość dzisiejszych miejskich aglomeracji w jakikolwiek sposób odpowiada na potrzeby ich mieszkańców?
Duński architekt Jan Gehl i jego zespół zmagają się z epokowym wyzwaniem: chcą przywrócić miasta mieszkańcom i odebrać je samochodom. Planują taki kierunek zmian w miejskiej urbanistyce, aby ludzki wymiar miasta był w niej zdecydowanie najważniejszy. Celem jest poprawa jakości życia w miastach, zrównoważony ich rozwój oraz udogodnienia, przede wszystkim dla przechodniów i rowerzystów. Główny slogan Gehla jest bardzo prosty: odzyskać strefę publiczną miasta dla jego mieszkańców. Gehl koncentruje się głównie na relacji między środowiskiem stworzonym przez człowieka i jakością życia w miastach. Jego wizja i projekty spotykają się z entuzjastycznym przyjęciem oraz poparciem zarówno architektów, jak i władz miast na całym świecie: od Kopenhagi po Pekin, od Szanghaju po Nowy Jork, od Los Angeles po Melbourne i od Christchurch po Dakar.
Reżyser pokazuje nie tylko innowacyjne projekty Gehla, lecz również sposób, w jaki wdrażane są w miastach. Film jest bardzo spójny estetycznie, zachwyca formą, a szczególnie wysmakowanymi zdjęciami. Pod względem stylistyki przypomina dokumentalne science fiction, które dzieje się na naszych oczach.
A.P.
Jeżeli ktoś lubi się przez ponad 5minut gapić na spływającą lawę to proszę bardzo, dla mnie była to aż za nadto minimalistyczna produkcja, mega długie ujęcia, minimum
W mojej opinii gdyby reżyser, którego miałam okazję również osobiście poznać, zamiast takiego misz maszu skupił się na jednym wątku, to wyszedł by z tego całkiem przyzwoity film dokumentalny.
Ale kto co lubi.
Kto cię uczył jeździć (2012)
Tą produkcję musicie K O N I E C Z N I E zobaczyć.
Zabawna komedyjka dokumentalna o Japonce która robi 'prawko' w Niemczech, gdzie ponad 90% osób zdaje za pierwszym razem (świetne przygotowanie plus dosyć spory koszt, nic dodać nic ująć, sama tam robiłam:P), Niemce, która uczy się jeździć w chaotycznych Indiach oraz chłopaku, który jeździ po Tokyo.
Mundial, gra o wszytko (2012)
Rok 1982, Hiszpania. Polska drużyna zajmuje trzecie miejsce. Yipi Yey ! Ale było minęło, jednakże jest to bardzo fajnie zrobiona pradukcja nawet dla kogoś takiego jak ja (czytaj: nie interesuje się piłką nożną).
W cieniu słońca (2012)
Mocny film o prześladowaniach Albinosów w Afryce, o tym jak oni próbują walczyć o prawo do życia. Co prawda czytałam już brutalniejsze reportaże na ten temat , ale ta produkcja jest jak najbardziej godna polecenia i daje do myślenia.
A Josephant (główny bohater) moim zdaniem zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla za to co robi.
Pussy Riot. Modlitwa punka (2012)
Nic dodać nic ująć.
Pozycja obowiązkowa dla każdego kinamaniaka.
Ludzki wymiar (2012)
Współczesne metropolie cechuje jedno – gigantyczne samochodowe estakady przecinają miasta, domy-wieże, w których istoty ludzkie żyją w betonowych boksach. 50 procent ludzi mieszka dziś w metropoliach, a do 2050 roku ta skala zwiększy się do 80 procent. Czy rzeczywistość dzisiejszych miejskich aglomeracji w jakikolwiek sposób odpowiada na potrzeby ich mieszkańców?
Duński architekt Jan Gehl i jego zespół zmagają się z epokowym wyzwaniem: chcą przywrócić miasta mieszkańcom i odebrać je samochodom. Planują taki kierunek zmian w miejskiej urbanistyce, aby ludzki wymiar miasta był w niej zdecydowanie najważniejszy. Celem jest poprawa jakości życia w miastach, zrównoważony ich rozwój oraz udogodnienia, przede wszystkim dla przechodniów i rowerzystów. Główny slogan Gehla jest bardzo prosty: odzyskać strefę publiczną miasta dla jego mieszkańców. Gehl koncentruje się głównie na relacji między środowiskiem stworzonym przez człowieka i jakością życia w miastach. Jego wizja i projekty spotykają się z entuzjastycznym przyjęciem oraz poparciem zarówno architektów, jak i władz miast na całym świecie: od Kopenhagi po Pekin, od Szanghaju po Nowy Jork, od Los Angeles po Melbourne i od Christchurch po Dakar.
Reżyser pokazuje nie tylko innowacyjne projekty Gehla, lecz również sposób, w jaki wdrażane są w miastach. Film jest bardzo spójny estetycznie, zachwyca formą, a szczególnie wysmakowanymi zdjęciami. Pod względem stylistyki przypomina dokumentalne science fiction, które dzieje się na naszych oczach.
A.P.
Stany Zjednoczone Wudu (2012)
Darius, nie mogąc spytać ojca o znaczenie tych afrykańskich reliktów, postanawia wyruszyć w podróż, aby dowiedzieć się więcej o indywidualnym i kulturowym dziedzictwie. Od osobistej historii do historii geopolitycznej kontynentu, od kontrkultury czarnoskórych niewolników do kultury popularnej XXI wieku – trop prowadzi go przez Nowy Jork, Mississippi, Nowy Orlean, Oakland, Seattle, Chicago. W miejsca, gdzie nie wyznaje się już wudu, ale praktykuje wciąż obecne hoodoo, pozbawione elementu rytualnego zwyczaje o afrykańskim rodowodzie. Starzy bogowie Czarnego Kontynentu przetrwali w polirytmii nowoorleańskiego bluesa, w pracach współczesnych afroamerykańskich wizualnych artystów, ale też w przepisie na Gumba, przyrządzanym przez przyjaciół Dariusa, a może nawet w maskach, wiszących w jego rodzinnym domu.
Iceberg Slim. Portret Alfonsa (2012)
Metro myśli (2012)
Kocham radio (2012)
Philibert pokazuje radio od kuchni – interesują go nie tylko dziennikarze, ważni są wszyscy, dzięki którym potężna radiowa machina funkcjonuje, także sprzątaczki. Radio France to publiczny nadawca radiowy, w ramach którego działa kilka rozgłośni m.in. France Inter, France Info, France Culture. Kwatera główna mieści się w olbrzymim budynku w Paryżu przy Avenue du Président Kennedy.
Philibert szanuje swoich bohaterów, jest im przychylny. Zależy mu na pokazaniu ich tytułowej miłości do radia. Dużo tu poczucia humoru (czasem czarnego), bo Philibert wyławia zabawne sytuacje.
Film rozpoczyna się polifoniczna sekwencja, w której nakładają się różne głosy, dźwięki, przebitki z radiowych studiów. Od tej radiowej wieży Babel Philibert przechodzi do szczegółu. Szuka, filtruje. Pokazuje precyzję i kunszt radiowego rzemiosła ludzi, którzy przemawiają do milionów słuchaczy i tych, którzy ich w tej pracy wspierają. Wyjaśnia, że za kameralnymi audycjami kulturalnymi, które np. w nocy sączą się z radiowych głośników kryje się praca dziesiątków osób.
Z materiału, nakręconego przez sześć miesięcy spędzonych z pracownikami Radio France, Philibert zbudował filmowy zapis jednego radiowego dnia – udało mu się m.in. wziąć udział w pracy ekipy, która na motorach towarzyszyła zawodnikom walczącym w Tour de France.
0 komentarze