Dziewczynka

marca 28, 2011

"O godzinie dziesiątej siedzi Trisha w samochodzie swojej matki. O wpół do jedenastej zgubiła się w lesie. O jedenastej próbuje się nie bać. Nie myśleć o tym ze czasem ludzie zagubieni w lesie nigdy nie wracają. Głód i pragnienie, komary i dzikie zwierzęta, samotność i ciemność. I przede wszystkim co wyruszyło jej śladami..."

Krótka zachęta do lektury. Kto czyta? Ja.
Lipiec 1998 roku, USA.
Trisha ma ciężko. Rozwiedzeni rodzice. Ojciec alkoholik, matka nie zwraca na nią uwagi, jest zbyt zajęta kłótniami ze starszym synem i udawaniem że wszystko jest okej. Pewnego dnia pada pomysł na wyjście do lasu, by pobyć bliżej natury i się wyciszyć, poczuć ze jest się rodziną.
Dziewczynka cieszy się, "Ach gdybym tak się napiła wody prosto ze źródła". Jednak ten wyjazd ma być inny. Matka znów zaczyna się kłócić z synem, nie zwracają uwagi na Trish'ę, która "natura wzywa". Dziewczynka mając tego dosyć, postanawia na chwilkę odłączyć się od rodziny. Wkracza do lasu, ale jak każda "dama" nie lubi być obserwowana, wiec postanawia iść bardziej w głąb lasu by załatwić swoja potrzebę. Żeby zaoszczędzić czasu na powrót postanawia iść dalej, bo za jakiś czas musi wyjść na ścieżkę. Logiczne myślenie jak na dziewięciolatkę, ale błędne.
5 dni.
Tyle błądziła Trisha po lesie, żywiła się owocami leśnymi i resztkami lunchu z plecaka. Słuchała radia z walkmana, by usłyszeć ludzki głos, być może meldunek o zaginięciu dziecka, ale przede wszystkim słuchała transmisji z meczu baseballa jej ukochanych Red Sox'ów. To dodawało jej otuchy i odwagi, chroniło ja przed czarną bestią. Ów bestia pojawia się na sam koniec tułaczki Trishy. Jak gdyby nie chciała, żeby dziewczynka opuściła las i wróciła do cywilizacji, do rodziny. Tylko przypadek ja ocala. Myśliwy zabija bestię i ratuje dziewięciolatkę.
Bohater.
Nie, bohaterką jest ona. Bo jakie dziecko przetrwało by tyle czasu w lesie. Czasem nawet dorosłym się to nie udaje.
Kolejna świetna książka Stephena Kinga. Opowieść grozy a zarazem 300stu stronicowy 'epos' o chęci życia mimo wszystko.
Na pierwszej stronie stoisz na nim, ale o tym nie wiesz, a później czym dalej wędrujesz, tym bardziej się zapadasz. Bagno. Tak bardzo wciąga ta książka.
Brawa dla Mistrza i dla Trishy.

Blacque M.


You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts