Kiedy D. spotyka P.
marca 26, 2012Zderzenie dwóch światów od zawsze jest często wykorzystywanym tematem w kinie, książkach. Nieśmiały nastolatek zakochuje się w popularnej piękności z liceum, biznesmen żywi uczucia do podstawionej mu pod nos prostytutki, ciagle można by było wyliczać.
Duet francuskich reżyserów Olivier Nakache oraz Erc Toledano rowniez zainspirował się tymże tematem, który w dużej mierze został utkany z nici losu.
"Nietykalni" to historia przyjaźni pomiędzy pacjentem i opiekunem, sparaliżowanym arystokratą a młodzieńcem, który "groszem nie pachnie".
Driss po wyjściu z wiezienia by otrzymać zasiłek zbiera podpisy potencjalnych pracodawców o potwierdzeniu obecności na rozmowach, oraz o odmowie. Prosty pomysł. Każdy by tam zrobił, bo to nawet wygodne, ale cóż, życie to nie film z happy endem.
Po drugiej stronie Paryża niepełnosprawny arystokrata Philippe prowadzi poszukiwania opiekuna. opiekuna który nie ma litości, który nie traktuje kalekę jak delikatne surowe jajko które ma zaraz spaść i sie rozbić na malutkie kawałki ale jako normalnego człowieka.
Zgadnijcie kto jest taka osobą?
Tak, jest to Driss. I tak ot od potyczek słownych do rozmów, od godziny do godziny panowie zaprzyjaźniają się.
Młodziak jest synonimem płomyczka nadziei pojawiającym się w mrocznym tunelu monotonnej codzienności. Ale nawet jazda najbardziej przerażającą kolejką górską daje mnóstwo frajdy.
Szary Van dostosowany do transportowania osób niepełnosprawnych zostaje zastąpiony przez czarna warczącą bestie zwana Maserati. Pisanie wierszy w listach do sympatii Philipp'a zostaje uznane przez Drissa za nudne, wiec telefon pod brodę, zadzwoń do niej i umów się na randkę z prawdziwego zdarzenia. Nocne spaceru oraz palenie trawki dla relaksu, słuchanie głośno muzyki - podsumowując arystokrata 'staje na nogi' i zaczyna żyć swym życiem z uśmiechem na twarzy.
Pomyśleć ze to wszystko zawdzięcza niewykwalifikowanemu opiekunowi.
Gdyby powstał dyplom z przedmiotu 'przyjaźń i wsparcie' Driss byłby wyróżniony. Za to że mimo wybojów na swej drodze, uśmiech nigdy nie schodził z jego ust i za jego żarliwość, za cieszenie się nawet najmniejszymi przyjemnościami i dzieleniu się tym z innymi.
Nietykalny.
Smutek i żal omijają go szerokim lukiem.
Swoim optymizmem zaraza również Philippe. Ale to juz wiecie.
Los utkał dla tych dwóch panów specjalna nic o magicznych kojących właściwościach, jest nia przyjaźń. Najcenniejsza cnota w społeczeństwie, daje poczucie bezpieczeństwa i szczęścia.
Immunitet. Nietykalność.
Piękny niebanalny francuski film. Wart każdej minuty, każdego uśmieszku i łzy.
Muzyka i obraz to dwie potężne siły przekazu grające główne role w tej produkcji.
Oby Hollywood trzymał się jak najdłużej od niego z dala, takiej perełki nie można zbluźnić banalnymi i bezsensownymi dialogami.
Viva la France !
Blacque M.
0 komentarze