Ręka Kinga
września 08, 2009"Malarstwo diabeł wymyślił, żeby prowadzić człowieka za nos"
Czyżby tymi słowami Jana Cybisa kierował się King tworząc swą najnowszą powieść zatytułowaną "Ręka Mistrza"?
Sądzę, że Tak.
Król powieści grozy i psychologii powraca na scenę literacką. Tym razem główną rolę gra malarstwo i jego niszczycielska moc.
Edgar Freemantle w ciężkim wypadku samochodowym traci rękę i równowagę psychiczną. Nękany niekontrolowanymi napadami szału, musi zacząć życie od początku. Za radą psychologa wyrusza na Duma Key, piękną i odludną wyspę na wybrzeżu Florydy, należącą do sędziwej Elizabeth Eastlake. Wynajmuje tam dom, wiedząc tylko jedno- chce rysować.
Tworzone z chorobliwą pasją obrazy Edgara są owocem talentu, nad którym przestaje mieć kontrolę. Kiedy tragiczne losy rodziny Eastlake'ów zaczynają wyłaniać się z mroków przeszłości, dzieła Freemantle'a objawiają swą coraz bardziej przerażającą i niszczycielską moc.
Jednakże twórca powieści bardziej niż na malarstwie skupia się na psychice bohaterów. Tylko na początku pojawiają sie nazwiska jak Dali, Gogh i pare elementów tłumaczących czym jest sztuka.
"Malujesz Sztuka dla Sztuki czy dla pieniędzy?" - pyta Elizabeth
A może dla Perse?
Tak jak w tytułowym cytacie. Siła, która skłania Edgara ku malowaniu to nie własna potrzeba rozpoczęcia nowego życia ale to siła która jest starsza niż podania biblijne. Główny bohater jest prowadzony z nos, dopiero później otwierają mu się oczy i zaczyna działać tak, jak mówi mu jego rozsądek.
Aby wiedzieć więcej zachęcam do lektury.
Uczta dla fanów Kinga i nie tylko.
Przerazić może grubość książki, ale naprawdę warto przebrnąć przez te 640 stron powieśći ze znakomitymi powiedzonkami Wiremana.
Polecam!
Blacque M.
0 komentarze